Jesienna depresja? Jeśli czujesz, że uścisk jesieni stał się silniejszy: brakuje Ci tchu i zwyczajnie – uśmiechu o poranku, sięgnij po sprawdzone sposoby na jesienny spleen, czyli chandrę…
Jesienna depresja – jak ją pokonać?
Naprawdę nie potrzebujesz Prozacu, by wyzwolić się z mroków miesiąca, który psychicznie przytłacza. Szczęście przecież ukrywa się w drobiazgach… Naucz się je tropić, a radość i uśmiech wrócą – na pewno!
Sprawdzone sposoby na jesienną depresję
Bajki. Oglądanie bajek, kreskówek może dostarczyć wiele uciechy! Kreskówki (np. Pingwiny z Madagaskaru) wspaniale rozładowują stresy. Możesz wybrać się na animowany film do kina (to wcale nie jest głupi pomysł!) nawet, gdy nie masz dzieci. Są też kanały w tv, na których kreskówki lecą przez cały dzień. W każdej chwili możesz więc sięgnąć do „śmiechoterapii”…
Banany. Wiesz, że są pełne witamin i mają magiczną moc likwidowania stresu? To dzięki zawartości wapnia i magnezu, wzmacniających nerwy. Ponadto bananowa serotonina zatroszczy się o pozytywne emocje. Istnieje przekonanie, że po bananie poprawia się humor.
Boże Narodzenie. Ta perspektywa pomoże się wydostać z każdego doła! A po drodze jest jeszcze Mikołaj!
Czekolada. Już mała kosteczka sprawia, że poprawia się nastrój. Nie trzeba zjadać całej tabliczki, by dostarczyć organizmowi magnezu oraz serotoniny – hormonu dobrego nastroju. Pamiętaj tylko, że zbyt długotrwała czekoladowa terapia przysporzy problemów z… wagą.
Delektowanie się. Staraj się robić wszystko w zwolnionym tempie – np. podczas jedzenia smakuj każdy kęs! Delektuj się też pięknymi chwilami w ciągu dnia – słońcem, które gdzieś tam wychyliło się zza chmury, pięknym obłokiem albo magicznym światłem latarni. Gdy dojdziesz do wprawy, wszystko zacznie nabierać smaku, sensu i urody. A to podstawa dobrego nastroju!
Fantazja i marzenia. Człowiek bez marzeń jest pusty. Marz więc śmiało i dużo! W wyobraźni możesz przeżywać naprawdę cudowne chwile – romantyczne lub szalone przygody. Miłe wspomnienia też generują dobry nastrój.
Flirt. To rodzaj otwarcia się na innych ludzi, niekoniecznie z podtekstem erotycznym. Flirtować można wszędzie: w tramwaju, w supermarkecie, w bibliotece. Chodzi o uśmiech dla drugiego człowieka, życzliwość i uwagę, którą mu okazujemy.
Hobby. Jakakolwiek aktywność napełnia energią, witalnością, pobudza do działania, daje frajdę. Rób wszystko, by nie zamienić się w kanapowego „ziemniaka” jesienią i zimą…
Jogging. W czasie spokojnego biegania nasz organizm produkuje więcej hormonów. Między innymi serotoninę, która jest szafarzem dobrego nastroju. Poczucie zadowolenia i szczęścia jest możliwe już po 15 lub 30 minutach spokojnego, równego biegania. Wtedy bowiem pojawia się w organizmie kolejny hormon – endorfina! Podobnie łatwo można ją wyzwolić w tańcu!
Kinoterapia. Film może być lekiem na smuteczki i zmartwienia. Ważny jest dobór tematu: romantyczna komedia, film obyczajowy itp. Najlepiej, by omawiał dokładnie Twój problem. Nie zwlekaj, poddaj się magii kina. Wyjdziesz w na pewno lepszym nastroju!
Kolory. Powszechnie wiadomo, że kolory wpływają na nasz nastrój. Otaczaj się więc takimi, by działały dopingująco na ciebie, by napawały optymizmem! Liliowy przywraca równowagę ducha, błękitny uspokaja, czerwony pobudza. Żółty i pomarańczowy rozgrzewa od wewnątrz, poprawia humor. Noś żółte okulary słoneczne, a zobaczysz, że świat będzie weselszy!
Łóżko. To najbezpieczniejsze miejsce na świecie. Tu możesz się wygodnie ułożyć do snu, który zregeneruje nerwy, zwalczy stres. Po obudzeniu będziesz czuła się o wiele lepiej. Z kolei drzemka w ciągu dnia dostarczy energii, tak potrzebnej do „przepracowania” problemu.
Masaż. Dotykanie nagiej skóry, masowanie jej to skuteczna metoda antystresowa. Podczas masażu wzrasta poziom oxytocyny –hormonu ukojenia. Zdecyduj się na masaż – jest wiele gabinetów kosmetycznych, w których go oferują. Często z zabiegiem pielęgnującym ciało.
Muzyka. Czyż można być w złym nastroju, gdy słucha się swojej ulubionej muzyki? Nigdy! Słuchaj jej do woli, jeśli tylko musisz poprawić sobie nastrój! A jeśli już jesteś w dobrym nastroju – tym bardziej nie stroń od muzyki…
Pichcenie. Na jesienną chandrę sposobem może być włączenie piekarnika i przygotowanie aromatycznej potrawy: pieczeni mięsnej, ciasta czekoladowego. Zapachy unoszące się po domu poprawiają nastrój, ciepło bijące od piekarnika stwarza przyjemną domową atmosferę. No i czekają jeszcze miłe doznania smakowe!
Pikantne przyprawy. Uważa się, że Azjaci są na ogół uśmiechnięci. Przyczyna tkwi, być może, w ostrych potrawach, które namiętnie spożywają. Zawarta w nich kapsaicyna sprawia, że końcówki nerwowe w kubkach smakowych są pobudzone, a wtedy pojawia się endorfina – kolejny hormon szczęścia! A więc nie zapomnij o odrobinie chili, imbiru, curry. Poza wszystkim – wspaniale rozgrzewają od wewnątrz.
Pocałunki i pieszczoty. Czy trzeba przypominać, że czynią nas szczęśliwymi? W dodatku mają jeszcze pozytywne skutki uboczne: spalają kalorie, zwalczają próchnicę zębów.
Słońce. Światło słoneczne to czarodziej dobrego nastroju. Jesienią i zimą, gdy jest mało słońca, ludzie wpadają w depresje. Ma to związek z niską produkcją hormonu – szyszynki. Łap więc słońce, kiedy tylko możesz, a jeśli go nie ma – uzupełniaj sztucznym: zapalaj dużo lamp w mieszkaniu, świec. Ich blask (a więc „luxy”) pobudzą szyszynkę do lepszego funkcjonowania.
Soki warzywne, owocowe, cytrusowe. Świeżo wyciśnięty sok z marchewek, buraków, albo pomarańczowo-mandarynkowo-cytrynowy, czy też jabłkowo-selerowy to witaminowa bomba, która doda energii i pozwoli z większym optymizmem spojrzeć w listopadową szarość za oknem.
Taniec. Po prostu uszczęśliwia. Tańcz, gdy jest ci dobrze, by wyrazić swoje szczęście. Tańcz też, gdy jest ci źle. Poczujesz się wtedy lepiej. Spróbuj wyrazić swoje emocje rytmem, ulży ci.
Uśmiech. Uśmiech to zwiastun śmiechu – najlepszego lekarza. Stymuluje oddech, dotlenia organizm. Wzmacnia tym samym system odpornościowy i zwalcza ból. Terapia śmiechem jest stosowana w amerykańskich szpitalach na ciężko chorych pacjentach. Zatem rzeczywiście „śmiech to zdrowie”. Postaraj się znaleźć wiele powodów do śmiechu.
Witamina D. To farmaceutyczny sposób zwalczania przygnębienia, ale ta właśnie witamina (dostępna też w postaci tranu albo kapsułek) jest bardzo ważna jesienią i zimą. Wspomaga organizm w tylu obszarach, że trudno je wszystkie wymienić, ale działa również antydepresyjnie. A więc – marsz do apteki!
Zwierzaki. Ludzie hodujący zwierzaki są z natury pogodniejsi. Zwierzak to wspaniała istota – można ją przytulić, pójść z nią na spacer, pogadać, zaopiekować się nią. I bez względu na okoliczności, twój pupil jest zawsze przy tobie. Na dobre i na złe. Czyż to nie jest prosta recepta na szczęście?
Jesienna depresja może się przydarzyć każdemu. Jednak jest wiele sposobów aby poprawić sobie obniżony nastrój jesienią. A więc głowa do góry! Jesienna depresja to nie koniec świata.