Całkiem niedawno na ekranach kin pojawił się film muzyczny zatytułowany 'Bohemian Rhapsody’ opowiadający historię zespołu Queen. Nawet fani słynnej grupy nie byli w stanie w każdym momencie odróżnić oryginalnych nagrań od tych stworzonych na potrzeby filmu. A wszystko dzięki kanadyjskiemu piosenkarzowi Marcowi Martelowi…
Film o Queen, czyli historia niezwykłego chłopca z Zanzibaru. Czy to możliwe zagrać Freddiego?
Samego Freddiego Mercury zagrał w filmie Rami Malek – przez niektórych wychwalany za niezwykłą grę aktorską, przez innych krytykowany za brak podobieństwa fizycznego. Cóż, czy łatwo jest zagrać kogoś takiego jak Freddie? Król był w końcu jeden. Wąsy, proteza zębów, specjalnie przygotowane stroje to nie wszystko. Malek przyznaje, że najtrudniejsze były dla niego sceny z koncertów, na których wokalista porywał tłumy dzięki swojej niezwykłej charyzmie. Grał na fortepianie, śpiewał razem z publicznością, a gdy milczał, ona śpiewała sama… Rami Malek spędził wiele godzin na ćwiczeniu charakterystycznego sposobu poruszania się artysty na scenie.

Pomimo wielu 'przekłamań’ będących fantazją reżysera, jak choćby wątek opowiadający o rozpadzie grupy, film został przyjęty z entuzjazmem i nagrodzony Złotym Globem jako najlepszy film 2018 roku. Z pewnością przybliża historię jednego z najsłynniejszych i najbardziej uznanych zespołów muzycznych XX wieku.
Nie każdy kto zna takie przeboje jak Show must go on czy We will rock you wie, że ich wykonawca pochodzi z bardzo ciekawej rodziny Parsów wyznających bardzo starą religię zaratusztrianizm. Freddie Mercury urodził się na Zanzibarze jako Farrokh Bulsara w 1946 roku i dopiero jako nastolatek przeprowadził się wraz z rodzicami i siostrą do Londynu. Studiował w szkole artystycznej, pracował w sklepie i na lotnisku. W Londynie także poznał członków zespołu Smile, z którymi po odejściu wokalisty założył zespół Queen. Tam też poznał Mary Austin – swoją wielką miłość…