Jako doradca kosmetyczny spotykam coraz więcej kobiet (w różnym wieku), które skarżą się na alergię skórną. Jej objawy są bardzo nieprzyjemne: wypryski, szorstkość, świąd i rumień pojawiający się w stałych partiach twarzy, najczęściej po aplikacji jakichś kosmetyków.
Kobiety udręczone są tymi dolegliwościami, które nie dość, że dokuczają, to przede wszystkim szpecą twarz, sprawiając ogromny dyskomfort. Kiedy, metodą własnych prób i błędów znajdą wreszcie krem, który ukoi ich skórę, są szczęśliwe i niechętne do zmian. Problemów skórnych dokładają często… dermatolodzy. Zazwyczaj skupiają się oni na przepisaniu jakiejś leczniczej maści, pozostawiając pacjentkę z zagadką codziennej pielęgnacji. Wielu z nich radzi np. unikać wody do mycia twarzy. Naprawdę, słyszałam już tyle „rewolucyjnych” recept zalecanych kobietom z alergią przez dermatologów, że nic mnie już nie zadziwi. Oczywiście nie twierdzę, że należy sobie podarować wizytę u specjalisty, gdy problem ze skórą jest tak nasilony, że trudno znieść swoje odbicie w lustrze. Twierdzę jednak, że wielu alergii, problemów ze skórą, można uniknąć, stosując dwa razy dziennie 5 kroków pielęgnacyjnych.
5 kroków do urody skóry
Podstawową czynnością dla każdej skóry, a już szczególnie wrażliwej, delikatnej, nadreaktywnej jest jej dokładne oczyszczenie. Umycie rano i wieczorem delikatnym mydłem, żelem, mleczkiem, pianką do twarzy (do wyboru) i spłukanie preparatu obficie wodą pozwoli pozbyć się wszelkich trudnych zanieczyszczeń z zewnątrz (nawet smog osiada nam na twarzy!) jak i metabolitów skóry: sebum, potu. Mydło trzeba spłukać, woda jest niezbędna, nie żaden wacik – zwyczajnie woda, najcudowniejsza ciecz natury. Jeśli ktoś upiera się, że kranówka jest „be”, niechaj używa przegotowanej lub źródlanej. Nawet jeśli jesteśmy w trakcie terapii jakimś lekiem dermatologicznym, to żadnej maści czy kremu leczniczego nie nakłada się na nieoczyszczoną skórę. To samo dotyczy zabiegów w gabinecie. Jeśli coś aplikują: kwasy, zabieg laserem, maseczkę itp. – najpierw muszą umyć skórę.
Kolejnym krokiem jest delikatne złuszczanie naskórka enzymami. To oczyści głębiej pory, usunie szorstkość, pobudzi krążenie, dotleni, przywracając zdrowy koloryt skóry. Nie używamy do twarzy peelingów mechanicznych, skóra delikatna ich nie znosi. Nawet skóra normalna preferuje delikatne złuszczanie enzymami, które chemicznie, nie mechanicznie, rozpuszczają zrogowaciały naskórek.
Trzeci krok to tonizacja. Użycie toniku przywróci pH skóry i pozwoli jej natychmiast wykorzystać produkt (krem, emulsję), który dostarczymy w kolejnym kroku, by ją nawilżyć i odżywić. Ważne, by toniku w ogóle używać i właśnie w tej kolejności. Tonik nie ma właściwości myjących.
Teraz dopiero czas na krem, emulsję nawilżającą, odżywiającą, ochronną (dotyczy pielęgnacji dziennej). Skóra wrażliwa, alergiczna tym bardziej musi być chroniona przed promieniowaniem UVA, które – uwaga! – jest jednakowo nasilone przez cały rok. Zatem przez cały rok powinnyśmy używać kremów z filtrem SPF. Krem na noc powinien być inny – bogatszy, odżywczy. Kiedy śpimy skóra się regeneruje, więc warto podać jej jakiś kosmetyk napakowany substancjami budulcowymi i przeciwstarzeniowymi (kolagen, kwas hialuronowy, retinol itp.).
Piąty krok pielęgnacji, tylko poranny, to nałożenie podkładu. To jest dodatkowa ochrona naskórka, więc alergiczkom szczególnie polecana. Dobry podkład wyrównuje koloryt, stapia się ze skórą, działa przeciwstarzeniowo i upiększająco. To baza do makijażu, ale można zatrzymać się na nim, bo wystarczy dla pełnej ochrony skóry wrażliwej (i nie tylko takiej). Dobrze dobrany podkład sprawia, że skóra wygląda zdrowo. Może to być fluid, krem lub puder mineralny w proszku.
Jeśli wszystkie kroki pielęgnacji będziemy sumiennie stosować, skóra uczulona uspokoi się i zacznie nabierać wyrównanego kolorytu, bo znikną brzydkie plamy, szorstkość. Ważne jest, by stosować produkty jednej firmy, dlatego że mamy wtedy pewność, iż kosmetyki współgrają ze sobą dla pełnej ochrony, nawilżenia i ujędrnienia skóry. Ich korzystne działanie zaczyna się wówczas już od pierwszego kroku – od mycia, aż po podkład.
Wiele pań ze skórą alergiczną, uczuloną nie stosuje wszystkich kroków pielęgnacyjnych – nie oczyszcza jej dokładnie, myjąc np. samą wodą czy wacikiem zwilżonym płynem micelarnym. Nie usunie on, niestety, ze skóry tego, co fruwa w powietrzu, a te właśnie dioksyny, spaliny, pyły zawieszone mogą powodować podrażnienia skóry. Niewiele też pań wie, do czego służy tonik i nie ma tego produktu na półce w łazience.
Te i inne błędy w pielęgnacji skóry wrażliwej pomogę zniwelować na warsztatach pielęgnacyjnych. Każda z pań będzie miała możliwość wypróbowania, jak działają selektywne produkty Mary Kay. Mam „broń”: genialne mleczko 3 w 1 timewise, które w ciągu minuty zapewnia 3 pierwsze kroki pielęgnacyjne. Zawiera m.in. wyciąg z jeżówki – rośliny stosowanej w preparatach immunostymulujących, bo poprawia odporność – w tym przypadku odporność skóry na uszkodzenia. Wyciąg z hibiskusa zamyka naczynka. Mleczko działa przeciwzmarszczkowo już od etapu mycia, co sprawia, że na rynku kosmetycznym nie ma takiego drugiego produktu. Uzupełnia go emulsja nawilżająca przedłużająca młodość.
Te dwa produkty (między innymi) można bez obligacji przymierzyć na własnej skórze i poczuć, jak będzie wdzięczna za doskonałe oczyszczenie i nawilżenie. Zapraszam panie z trudną, alergiczną skórą – warsztaty trwają ok. godziny, miejsce i czas ustalam z każdą panią indywidualnie. Jest duża szansa na poprawę kondycji skóry bez uciekania się do terapii sterydami bądź środkami doustnymi. Spróbować zawsze warto. Ryzyko jest minimalne, bo kosmetyki pielęgnacyjne Mary Kay są dermokosmetykami, mają wszelkie wymagane testy apteczne i kliniczne. 1200 patentów firmy Mary Kay na substancje zawarte w tych kosmetykach mówią najwięcej o ich innowacyjności…