Przed Bożym Narodzeniem niezwykły klimat tworzą dostępne u ulicznych sprzedawców pęki – bukiety jemioły. Mają naturalny, seledynowy kolor lub pomalowane są na złoty, srebrny… Druidzi (kapłani Celtów) nazywali jemiołę złotą gałęzią. To roślina pasożytnicza drzew, ale nieodparcie kojarząca się Bożym Narodzeniem i… miłosną magią!
Jemioła – niezwykła roślina
Jest to roślina „magiczna”- przynosi bowiem szczęście i radość, a w połączeniu ze złotym kolorem – także dobrobyt. Dlatego powinno się nosić w portfelu kawałek jemioły i co roku, w Wigilię, wymieniać go na nowy.
Jemioła to mały krzew, który dobrze widoczny jest zwłaszcza zimą na drzewach, gdy są bez liści. Najczęściej przytula się do topoli, brzozy i sosny, na leszczynie, lipie i dębie. Jej ogromne „bukiety” zwisają z wysokich drzew na całym świecie. Jak się tam dostała? Rozmnaża się dzięki ptakom, które roznoszą jej lepkie (białe) jagody z drzewa na drzewo, gdzie natychmiast przyklejają się do gałęzi. Kiełkujące z nich zarodki wytwarzają ssawki, którymi jemioła wczepia się w korę, potem dociera do drewna. Tam łączy się z naczyniami drzewa-żywiciela, czerpiąc z nich wodę i sole mineralne.
Daj całusa pod jemiołą!
Magiczne (dla ludowej tradycji czy wcześniej – dla Druidów) znaczenie jemioły związane jest z jej „podniebnym” bytem. Roślina ta nie ma przecież korzeni w ziemi, czerpie życiodajne soki za pośrednictwem drzewa. Znajduje się dosłownie pomiędzy niebem a ziemią... Nigdy nie więdnie, nie traci barwy, nawet gdy żywiciel zrzuca liście. A wieczna zieleń, tak jak u choinki, symbolizuje stałość, niezmienność. Nie dotyka więc jemioły upływ czasu, nie starzeje się. Ścięta zmienia barwę z zielonej na jeszcze piękniejszą – żółtozłotą.
Magiczne rytuały stosowane przez Celtów dotyczyły ścinania rośliny. Trzeba ją było zdobyć za pomocą jakiegoś szczególnego narzędzia, uważać by nie spadła na ziemię, bo oddałaby jej całą moc (tak więc osoby handlujące jemiołą wprost z chodnika czynią rzecz karygodną!). Później należało przynieść roślinę do własnej zagrody, by tę moc przekazała wszystkiemu co żyje. Zgodnie z niektórymi wierzeniami należy ją powiesić w Wigilię i zostawić na dwanaście miesięcy, a następnie… spalić. Powieszenie jemioły przed Wigilią ponoć przynosi pecha… Całowanie się pod jemiołą przynosi szczęście parze, bo jako symbol połączenia dwu elementów ma moc łączenia ludzi. Stąd wywodzi się zwyczaj całowania zakochanych pod jemiołą w wigilijny wieczór.
Słowianie nie gorsi
Panuje powszechne przekonanie, że obrzędy związane z jemiołą przywędrowały do nas z terenów zamieszkiwanych przez Celtów – a więc z Francji, Anglii. Z wielu źródeł wynika jednak, że u wszystkich ludów słowiańskich jemioła uważana była za ziele święte, a jej gałązki (dla zapewnienia sobie zdrowia), zatykano za belki, jagody podawano bezpłodnym kobietom, a nawet szczepiono jemiołę na owocowych drzewach w przydomowych sadach. Taka była wiara w moc tej rośliny!
Czy jemioła leczy?
Z jemioły pozyskiwało się dawniej surowiec farmaceutyczny – Herba Visci. Zbierany był zimą, bo wtedy jest największe nagromadzenie substancji czynnych w roślinie. Skuteczność tych preparatów była zmienna, ponieważ zmienia się skład chemiczny jemioł w zależności od żywiciela, zależy to także od sposobu sporządzenia leku i przechowywania surowca. Nie jest wymieniania w żadnej Farmakopei, więc w aptece nie znajdziecie raczej produktów sporządzonych na bazie jemioły. Większe znaczenie, jak się wydaje, ma jej magia miłosna i dekoracyjne „czarowanie” Bożego Narodzenia… Pary, które planują poważny związek powinny więc zadbać o obecność złotej gałęzi u powały, by móc się pod nią pocałować w Wigilię. To rytuał równy zaręczynom!