Co się stało z mózgiem Marszałka Piłsudskiego po śmierci? - ROSOMAG.PL
Józef Piłsudski ciekawostki

Co się stało z mózgiem Marszałka Piłsudskiego po śmierci?

W roku, w którym obchodzimy stulecie odzyskania niepodległości, wiele mówi się o historii Polski i jej największych postaciach. Jedną z nich jest bez wątpienia Marszałek Piłsudski

Józef Piłsudski ciekawostki – niezwykły mózg?

Pewnych faktów nie porusza się zbyt często. Na przykład tego, że Piłsudski życzył sobie, by po jego śmierci mózg został dokładnie zbadany. Przypuszczał bowiem, że jego wyjątkowość musi mieć biologiczne czy też fizjologiczne podłoże. Jednym słowem, Marszałek był przekonany, że budowa jego mózgu różni się od przeciętnej i że naukowcy będą mogli, dzięki takiemu badaniu, dojść do wniosków znaczących dla całej nauki.

Zobowiązał więc swoją żonę, Aleksandrę, że o ile go przeżyje, ma pozwolić zatopić jego mózg w formalinie. Tak się też stało. Tuż po zgonie Piłsudskiego ( 12.V.1935 r.) pojawili się dwaj lekarze: Wiktor Kaliciński i Józef Laskowski, którzy rozcięli czaszkę, wyjęli cenną zawartość i zabezpieczony w ten sposób organ przekazali prof. Maksymilianowi Rose. Był to znany i ceniony berliński neurolog, który zajmował się analizą porównawczą mózgów. Wprawdzie zajmował się dotąd mózgami królików, ale już w latach 30. badał mózgi osób wybitnych. Marszałek bez wątpienia należał do tego grona.

Profesor Rose był niemieckim neurologiem, ale zajmował się mózgiem marszałka w Wilnie, dokąd został przewieziony organ  i umieszczony w utworzonym tu Polskim Instytucie Badań Mózgu. Było to, wbrew nazwie, niepozorne pomieszczenie przy Państwowym Szpitalu Psychiatrycznym…

Neurolog zabrał się dziarsko do pracy. Wykonał np. odlew mózgu, potem go pociął na plastry, by móc je badać pod mikroskopem. Ważył, oglądał, analizował, ale wniosków przełomowych nijak nie było, chociaż lekarz ciężko pracował, z dala od domu, a analizy zabrały mu ponad dwa lata! Jedyne, co dało się zauważyć w budowie Marszałkowego mózgu to mocno zakręcone zwoje.

Badania Rose prowadził praktycznie do swojej śmierci. W listopadzie 1937 odszedł nagle z tego świata, badania zostały przerwane, bo nie bardzo było wiadomo, kto ma je kontynuować. Rok później, w 1938 r. ukazała się monografia, pod redakcją profesora Rose, opisująca mózg Marszałka.

W 1939 r. wybuchła wojna, więc sprawa się skomplikowała, a plastry mózgu Marszałka zaginęły. Nic więcej o nich nie wiadomo, mimo że są 4 hipotezy dotyczące dalszych losów mózgu. Co ciekawe, zaginęły nie tylko same preparaty, ale również wszelkie odlewy i zdjęcia.

Tak czy owak, przełomu w badaniach nie było. Żadnych anomalii czy różnic w budowie nie wykryto. Cóż, geniusz wodza musiał się najwyraźniej mieścić zupełnie gdzie indziej…

DROGI CZYTELNIKU

Artykuł, który właśnie przeglądasz, możesz łatwo udostępnić poniżej.

ROSOMAG.PL 🚀