kolorowe jeziorka

Niezwykłe zjawisko: Kolorowe Jeziorka na Dolnym Śląsku

Ostatnia aktualizacja:

Propozycja krótkiej, choćby jednodniowej podróży do miejsca niezwykłego w Polsce. Przyrodniczy cud z pierwszej dziesiątki cudów Polski, wciąż mało znany. Odkryciem był nawet dla mnie, mimo że mieszkam na Dolnym Śląsku od urodzenia… Zatem gorąco polecam wypad w jakąś leniwą sobotę lub niedzielę lata!

Kolorowe Jeziorka

Niektórzy z Was są już po urlopie, albo na niego z utęsknieniem czekają. Kiedy upał w mieście dokucza i ciągnie nas gdzieś “w las”, jedną z opcji może być wypad nad Kolorowe Jeziorka. Tak właśnie nazywa się cud natury leżący nieopodal Kamiennej Góry, w Rudawach Janowickich, na terenie parku krajobrazowego. Są to wyrobiska pozostałe po rozpoczętej tu w XVIII w. eksploatacji łupków serycytowych. Pierwsza kopalnia pirytu powstała w 1785 roku. Po 100 latach eksploatacji porzucone wyrobisko wypełniła woda, którą związki żelaza zabarwiły na kolor krwistoczerwony. Drugie wyrobisko położone jest nieco wyżej. I ono zostało zalane wodą. To obecnie kompleks Kolorowych Jeziorek. Trafić jest łatwo – drogowskazy doprowadzają do wioski Wieściszowice. Tu wąską drogą wzdłuż domów dojedziemy do parkingów, są trzy, po prawej stronie. Ostatni, trzeci parking znajduje się najwyżej, tuż przy bramie wejściowej do parku, jest najbliżej, więc najdroższy – pozostawienie samochodu osobowego na cały dzień to koszt 10 zł. Ale jest na nim pachnąca toaleta!

Wstęp do Parku Krajobrazowego i na szlak wokół jeziorek jest bezpłatny. Na tę wycieczkę dobrze zarezerwować sobie 2-3 godziny, a jeśli będziecie chcieli zaliczyć jeszcze Wielką Kopę – najwyższy szczyt Rudaw, to oczywiście weźcie większy zapas czasu. Zresztą po co się spieszyć – jest tak uroczo tutaj!

Zaraz za bramą parku po lewej stronie dojrzycie pierwsze jeziorko – Żółte, ale nie wygląda ono o tej porze roku imponująco, ponieważ bardzo wysycha, nie zamieszczam zatem zdjęcia. Trochę większa, brudna kałuża – to można o nim powiedzieć. Za to imponująco i tajemniczo wygląda wejście do niego – przez tunel w skale…

 

Kolorowe Jeziorka
Wejście do Żółtego Jeziorka

Te skały są w ogóle bardzo kolorowe, mają pasma wtrętów geologicznych – znawca miałby tu na pewno więcej do powiedzenia, ja zachwycałam się barwami, przypominały mi bowiem inne barwne skały daleko, daleko stąd, w Petrze na przykład…

Kolorowe Jeziorka
Kolorowe skały nad Kolorowymi Jeziorkami…

Tuż obok jeziorka w kolorze żółtym widać bardzo piękne Jeziorko Purpurowe. Kolor wody zależny jest od minerałów, które są w niej obecne – domyślam się, że w tym czerwonym czy też purpurowym jest więcej żelaza, w żółtym było chyba sporo siarki czy siarczanów. To jeziorko ma nieregularny kształt i jest wdzięcznym tłem do zdjęć, a szczególnie upodobały sobie to miejsce panny i panowie młodzi…

Kolorowe Jeziorka
Jeziorko Purpurowe
Kolorowe Jeziorka
To niby Purpurowe Jeziorko, ale woda ma dla mnie raczej żółtawy odcień… Podobno zmieniła się po powodzi w 1997 r, woda wypłynęła z jeziorka i zalała okolice. Potem napełniło sie ono ponownie wodą, ale na właściwy, purpurowy kolor trzeba będzie jeszcze poczekać…
Kolorowe Jeziorka
Uciekająca panna młoda? :-)

Purpurowe Jeziorko położone jest w niecce, a tuż obok, na wzniesieniu posadowiła się fajna knajpka, w której można zjeść coś z grilla, pierogi, naleśniki z serem i domowe ciasto. Pycha! Można też zdegustować lokalne, rzemieślnicze piwo z browaru Miedzianka.

Po krótkim odpoczynku w cieniu barowych parasoli i ochłodzeniu się “zupą chmielową” można ruszyć dalej, bo są do obejrzenia jeszcze dwa jeziorka. Teren lekko się wznosi, idziemy ścieżką wzdłuż Purpurowego jeziorka co chwilę przystając nad urwiskiem, by podziwiać wodę, która wdziera się meandrami w skałki. Po chwili już jej nie widać, wchodzimy w stary las, trzeba patrzeć w dół, bo korzenie podstawiają “nogę”…

Kolorowe Jeziorka

Dochodzimy powoli (bo jagody przy drodze kuszą naturalnym deserkiem) do wyrobiska po kopalni. Tu też tajemnicze groty i cudne, kolorowe skały. No i mnóstwo jagodzin, mniam, mniam!

Kolorowe Jeziorka
Ciekawska…

Dochodzimy wreszcie do trzeciego jeziorka – Błękitnego, chociaż dla mnie ma ono kolor szmaragdowy. Pewnie to jakiś mężczyzna nadawał nazwy, hm, wiadomo, że panowie widzą mniej odcieni, niż kobiety :-) Zresztą, zobaczcie sami na zdjęciu:

Kolorowe Jeziorka
Błękitne czy raczej Szmaragdowe?

Jest pięknie, chociaż bardzo dużo ludzi. Jeziorka są oblegane przez turystów, a piękna pogoda dodatkowo motywuje, by ruszyć ku naturze. Muszę przyznać, że ostatnio wszędzie natykam się na tłumy – to bardzo fajny znak, że rodacy lubią aktywnie spędzać weekendy.

Przed nami ostatnie, czwarte jeziorko, ale ponieważ jest bardzo gorąco, a trasa pod górę i dość długa, a ja mam seniorkę w grupie – odpuszczam sobie, tym bardziej że turyści powracający znad Zielonego Jeziorka mówią, ze jest  ono kompletnie wyschnięte. Zatrzymujemy się więc na jakiejś uroczej polance, spożywając zabrane ze sobą smakowitości piknikowe i wciąż delektując się jagodami.

Wracamy tą samą trasą, przechodząc znów koło Purpurowego, a potem na parking do samochodu. Nie jest to jednak koniec naszej wycieczki, ponieważ w pobliżu jeziorek znajdują się malownicze ruiny nieznanego mi wcześniej zamku Bolczów. Bolków znałam, jak najbardziej, ale o Bolczowie nigdy nie słyszałam! Znowu wstyd mi…

Podjeżdżamy samochodem do Janowic Wielkich, w pobliże ruin, ale czeka nas ok. 40 minutowa wspinaczka. Góra nie jest wysoka, ale wiadomo – jak brak kondycji to się trochę nasapiecie. Warto jednak, oto zamek Bolczów:

Kolorowe Jeziorka
zamek Bolczów

Garść informacji: założony w 1375 przez dworzanina księcia Bolka II, z rodu Bolczów. W pierwszej połowie XV wieku zniszczony podczas bitwy wrocławskich i świdnickich mieszczan z husytami. Odbudowany w latach 1517-1518. Zamek kolejno zmieniał właścicieli – w latach 1537-1543 należał do Decjusza, sekretarza króla Zygmunta Starego. W 1562 r. zamek przechodzi na własność braci Hansa i Franza Heilmannów. W 1645 r. został zajęty przez Szwedów, którzy opuszczając zamek podpalili zabudowania. Od tego czasu Bolczów pozostaje w ruinie. Zainteresowanie turystyką w połowie XIX w. spowodowało, że zamek został poddany w 1848 r. pracom rekonstrukcyjnym, mieściła się w nim, zbudowana na starych fundamentach, niewielka gospoda w stylu szwajcarskim. Po wojnie w budynku gospody mieściło się schronisko turystyczne, które z czasem uległo dewastacji. Obecnie zamek jest własnością Lasów Państwowych.

Jest obecnie bardzo malowniczą ruiną, która wdzięczy się do zdjęć. Warto powłóczyć się po nim, jest nieoczekiwanie rozległy! Kamienny, szary deser po kolorowej wodzie jeziorek…

Zdjęcia: Alfa_Omega