O tej włoskiej królowej Polski, matce ostatniego z Jagiellonów, warto pamiętać chociażby dlatego, że niedawno, 19 listopada minęła kolejna rocznica jej śmierci. Postać to wielowymiarowa i niejednoznaczna w tzw. powszechnym odczuciu, jednak historycy zgodnie orzekają, iż była jedną z najwybitniejszych polskich królowych. Królowa Bona Sforza – sprawdź co o niej wiesz
Królowa Bona Sforza
Matka Bony, Izabela Aragońska, księżna Mediolanu, pochodziła z hiszpańskiej dynastii władców Kastylii i Aragonii, była kobietą wszechstronnie wykształconą, pewnie z tego względu nie szczędziła córce wspaniałych nauczycieli. Mimo że dzieciństwo Bona miała trudne, naznaczone tułaczką (razem z matką) po przedwczesnej śmierci ojca (został zamordowany), Izabeli udało się zapewnić jej posag i intratne małżeństwo z polskim królem, który owdowiał – Zygmuntem I Starym.
W wieku 24 lat przybyła do Krakowa na swój ślub. Jest piękna, energiczna, ambitna. Ma plany, jak na królową przystało – pełne rozmachu. Miała smykałkę do interesów, była świetną organizatorką, zapewniła sobie ogromne dochody, tworząc prywatny majątek. Zdecydowanie była najbogatszą polską królową, taką businesswoman na skalę europejską wręcz. Na owe czasy była niezwykle przedsiębiorcza. Wiedziała, że tylko wielki majątek wpłynie na decyzje szlachty.
Majątek królowej Bony
Do 1524 r. królowa Bona posiadała księstwa, duży pas puszczy koło Narwi, a jej następnym celem była rewindykacja królewszczyzn na Podlasiu (czyli własności królewskich niezwróconych królowi przez dzierżawców). Wkrótce też zaczęła skupować dobra na Litwie, a w latach 1536-1546 przejęła komory celne Wielkiego Księstwa, co przynosiło rocznie gigantyczne dochody.
Oprócz warzyw i przypraw korzennych, upowszechnienia picia wina sprowadziła do Polski włoski renesans – wysoką kulturę. I kochała Polskę, ale jej majątek budził zazdrość, stąd powstały legendy, że była wredna. Ponieważ pochodziła z rodziny skrytobójczych trucicieli, przypisywano i jej te cechy również… W majątkach swoich wprowadzała uprawę warzyw i owoców (np. kalarepki, jabłka z okolic współczesnego Grójca).
W 1537 r. w samej Koronie jej majątek liczył 50 miast i 450 wsi ze znakomicie funkcjonującą gospodarką i rzemiosłem. Budowała mosty i tartaki, sadziła lasy. I bardzo chciała zbudować imperium Jagiellonów, które przewyższy nawet Habsburgów, z którymi miała zawsze na pieńku.
Całe nadzieje pokładała w jedynym synu, Zygmuncie Auguście. Doprowadziła do jego koronacji jeszcze za życia ojca, czyli Zygmunta I Starego. Jednak jej misterny plan został zniszczony, a syn, dotąd uległy, skonfliktował się mocno. Królowa Bona postanowiła wyjechać z Rzeczypospolitej. Opuściła Kraków w 1556, czyli po prawie 40 latach mieszkania na Wawelu, z ogromnym majątkiem, który legalnie wywiozła z naszego kraju. Po podróżach przez Europę wraca do rodzinnego Bari, w którym mieszka do końca życia, czyli tylko rok. Krótko, bo łamie swoje zasady i pożycza pieniądze Habsburgom. Zostaje otruta przez swojego zaufanego dworzanina, agenta Habsburgów. Po jej śmierci nie muszą przecież oddawać pożyczonej od Bony fortuny. A Rzeczpospolita przez lata domaga się jej – jako spadku po Bonie, należnego Zygmuntowi Augustowi. Nic z tego.
Grobowiec królowej we Włoszech
Wyjechała do Polski z Bari i tam wróciła. W przepięknej bazylice Św. Mikołaja, w absydzie za głównym ołtarzem znajduje się jej grobowiec, wykuty w czarno-białym marmurze, ufundowany przez jej córkę, Annę Jagiellonkę. Obok polskiej królowej stoją św. Stanisław i św. Mikołaj, patroni dwóch ważnych dla niej miejsc. W kolejnych latach otoczenie sarkofagu pokryto freskami przedstawiającymi polskich świętych i królów. Zostały jednak stąd usunięte w XX wieku, bo niby nie pasują do wnętrza. Grobowiec jest nieopisany, jakby Włosi nie bardzo wiedzieli, co zrobić z tą polską Włoszką…