gwiazda betlejemska kwiat

Symbol Bożego Narodzenia – poinsecja, zwana gwiazdą betlejemską

Ostatnia aktualizacja:

Od kilkunastu już lat, w grudniu, poczynając od św. Mikołaja możemy nabyć w sklepach (ale nie tylko w kwiaciarniach) doniczkową roślinę z niezwykłymi czerwonymi liśćmi na czubku, układającymi się w duży kwiat. To Gwiazda Betlejemska, której zielono-czerwona kolorystyka bardzo pięknie wpasowuje się w świąteczną tonację grudnia…

Poinsecja czyli gwiazda betlejemska

Tych kwiatów jest w grudniu wiele wokół nas, a przecież pochodzą z tropików. Tak ładnie się jednak komponują z choinką, bombkami, śniegiem i innymi “mrożonymi” dekoracjami Bożego Narodzenia, że niewielu z nas to sobie uświadamia. Wielkie więc było moje zdziwienie, gdy pewnego roku, podczas styczniowej wyprawy na Teneryfę, zwiedzając jakieś miłe miasteczko ujrzałam tam cały zagajnik… gwiazd betlejemskich! Co więcej, były „słusznego” wzrostu, gdyż znacznie mnie przewyższały, niczym krzewy, tymczasem te „nasze”, doniczkowe, mają przecież najwyżej pół metra! Długie łodygi bez liści, za to z czerwienią na końcach nie były jakoś specjalnie dekoracyjne, zobaczcie zresztą zdjęcie poniżej, które zrobiłam właściwie innej dziwacznej roślinie – kwitnącej dracenie, agawie? Tuż obok kwiatostanu, który przypomina trochę trąbę słonia sterczą rachityczne Gwiazdy Betlejemskie…

kwiat

 

Dużo później dowiedziałam się, że “ojczyzna” tej rośliny to  obszar  Ameryki Środkowej i że to krzew dorastający nawet do 3 metrów! To właśnie było doskonale widać na Teneryfie. Nigdzie jednak nie wspomina się, że spotkać je można także na Wyspach Kanaryjskich.

Poinsecja (inna nazwa Gwiazdy Betlejemskiej) jest kuzynką wilczomleczy (takich roślin podobnych do kaktusów). Nazywana jest również wilczomleczem nadobnym, lub po łacinie – Euforbia pulcherrima. Termin  poinsecja pochodzi od nazwiska ambasadora Meksyku Joela Poinsettego – dyplomaty, który był także botanikiem i odkrył tę roślinę dla Europejczyków. Z kolei nazwa wilczomlecz bierze się z obecności silnie drażniącego skórę soku (mleczka), który wycieka przy drobnym nawet uszkodzeniu  rośliny. Zależnie od rejonu, gwiazdy są albo cały czas zielone (tam, gdzie jest wilgotne powietrze), albo w okresie suszy zrzucają część liści. Na przykład, w Gwatemali, położonej blisko równika, wilczomlecz nadobny kwitnie przez kilka miesięcy w roku. Hodowcy nazywają poinsecje roślinami krótkiego dnia – skracając sztucznie dzień przez zasłanianie szklarni mogą dowolnie sterować ich kwitnieniem. Zwyczaj dekorowania za jej pomocą domu przywędrował z Ameryki Środkowej. Aztecka legenda głosi, że ten płonący kwiat jest zabarwiony krwią bogini, której serce pękło z miłości.

Niczym gwiazdy w ciemnościach…

Gwiazdy Betlejemskie uprawia się w temperaturze około 20 st. C. Od połowy października przez 14 godzin dziennie trzymane są w zupełnej ciemności. Wilgotność powietrza musi osiągać prawie 70 proc. W grudniu zaczynają zabarwiać się przykwiatki i rośliny są gotowe do sprzedaży. Aby nie były za duże, stosuje się środki powodujące skarlanie roślin. Osiągają one wówczas mniejsze rozmiary i są gęściejsze. Poinsecji jako roślinie ciepłolubnej szkodzi temperatura poniżej 15 st. C, dlatego podczas zakupu na czas transportu trzeba ją dokładnie owinąć papierem lub folią i postawić na oknie w domu, by oszczędzić jej szoku termicznego. Objawy przechłodzenia rośliny to przede wszystkim żółknięcie i opadanie liści. Poinsecje nie znoszą przeciągów, a także suchego powietrza – gubią wtedy dolne liście i stają się łyse. Najwyraźniej więc roślinom, które widziałam w naturze na Teneryfie brakowało właśnie wilgoci. Trzeba je regularnie podlewać i zapewnić im dużo światła. Po kilku tygodniach od grudniowego zakupu kolorowe przykwiatki bledną, a część liści opadnie. Jest to normalne, bo po kwitnieniu rośliny te w naturze krótko odpoczywają. Jeśli chcemy, by dalej zdobiła nasze mieszkanie, powinniśmy ją po przekwitnięciu (w marcu), silnie skrócić, tak aby na pędach pozostały 3-4 pąki. Dobrze jest także przenieść ją do chłodnego (14 st. C) pomieszczenia. W tym czasie kwiat nie rośnie, może obejść się bez światła i nie należy go podlewać. Po ok. dwóch miesiącach przesadzamy roślinę do świeżej ziemi torfowej i umieszczamy w widnym, ciepłym miejscu. Pozbawioną liści poinsecję obficie podlewamy ciepłą wodą. Po kilku tygodniach zaczynamy ją zasilać nawozami. Gdy tylko wytworzy młode pędy z 4-5 liśćmi, możemy je przyciąć, dzięki czemu się rozkrzewi. W listopadzie musimy przygotować kartonowe pudło i przez 30-40 dni przed Gwiazdką regularnie zakrywać roślinę na 14 godzin dziennie. Powinniśmy jednak liczyć się z tym, że uprawiana w mieszkaniu będzie znacznie mniej kolorowa niż ta z kwiaciarni.

Trująca i niebezpieczna?

Ostatnio wyczytałam informację, że jest to roślina trująca! Trochę to pomówienie – wprawdzie jak wszystkie gatunki wilczomleczy gwiazda betlejemska zawiera sok o silnie drażniącym działaniu dla skóry, ale nie jest on trujący. Natomiast u osób o wrażliwej skórze może powodować miejscowe zaczerwienienie. Naprawdę groźny staje się wtedy, gdy dostanie się do oka. Powinno się wówczas przemyć je dużą ilością wody i zgłosić do okulisty.

Cieszmy się więc urodą tej tropikalnej rośliny, która staje się drugim roślinnym, obok choinki, symbolem najpiękniejszych świąt w roku! Jeśli będziemy o nią dbać, Gwiazda Betlejemska ponownie uraduje nas w następnym grudniu, a w międzyczasie możemy przecież zaplanować podróż na Teneryfę, by zobaczyć, co to za gigant, ta poinsecja!