Michel Houellebecq jest kontrowersyjny – przez jednych uwielbiany, przez innych odrzucany. Pisarz, urodzony 26 lutego 1956 na Reunionie, dosadnym i obrazowym językiem opisuje kondycję człowieka uwikłanego we współczesny kryzys egzystencjalny
Michel Houellebecq
Krytyka społeczna okraszona anegdotami z wielu dziedzin nauki to zawartość „Cząstek elementarnych”, dzieła z 1998 roku. Historia o losach dwóch braci Michela i Bruna stanowi pretekst do opisu społecznych i kulturowych zjawisk przełomu XX i XXI wieku. Jak sam pisarz przyznaje „Ta książka zrodziła się z gniewu; gniewu na duchową niemoc, metafizyczną pustkę i wszechogarniającą konsumpcję, na łatwiznę liberalizmu i obłudę religii – a nade wszystko na naszą niezdolność do szczęścia.” Kolejne dzieło Houelleecqa „Platforma” wydana była w 2001 roku. Wtedy też o pisarzu zrobiło się głośno z powodu wywiadu, jaki udzielił on miesięcznikowi Lire. Houellebecq nazwał wtedy islam „najgłupszą religią świata”, za co wytoczono mu proces sądowy. Oskarżony bronił się tłumacząc, że jego wypowiedź nie wyraża poglądów rasistowskich, ponieważ wyznanie religijne nie jest cechą wrodzoną jak rasa czy pochodzenie, zatem pozostaje kwestią wyboru, co przekonało sędziego.
Jednym z bardziej znanych utworów Houellebecqa jest „Poszerzenie pola walki” – opowieść o znudzonym życiem i sfrustrowanym informatyku, który zaczyna planować morderstwo. Tutaj podobnie jak w innych książkach pisarza, pojawia się dekadencki nastrój, samotność i kryzys wartości.
„Odbudowa Cesarstwa Rzymskiego była więc w toku, a w polityce wewnętrznej Ben Abbes działał po prostu bezbłędnie. Pierwszą konsekwencją jego wyboru okazało się radykalne zmniejszenie przestępczości, która w najgorszych dzielnicach zmalała dziesięciokrotnie. Kolejnym natychmiastowym sukcesem był spadek – i to na łeb na szyję – bezrobocia. Wiązało się to bez wątpienia z masowym odpływem kobiet z rynku pracy, co wynikało ze znaczącej podwyżki świadczeń rodzinnych, pierwszego kroku nowego rządu, o niemal symbolicznym wymiarze. Fakt, że wypłatę świadczeń uzależniono od całkowitego zaprzestania jakiejkolwiek działalności zawodowej, wywołał początkowo nieco zgrzytania zębami, zwłaszcza na lewicy, jednak upublicznienie danych dotyczących wskaźnika bezrobocia zgrzytanie owo błyskawicznie uciszyło.” To fragment „Uległości”, książki z 2015 roku, której treść to futurystyczna wizja Francji jako kraju wyznaniowego, którego prezydentem zostaje muzułmanin. Już przed premierą oskarżano Houellebecqa o islamofobię, co razem z zamachem na redakcję Charlie Hebdo w Paryżu wpłynęło na decyzję pisarza o rezygnacji z promocji książki i opuszczeniu Paryża.
Przez niektórych nazywany prorokiem, przez innych fantastą. Pisarz snuje złowieszcze wizje końca cywilizacji z jednej strony krytykując zachodnią kulturę wraz z jej upadkiem wartości wyższych, hedonizmem i zanikiem głębszych relacji międzyludzkich, z drugiej ostrzegając przed narastającym konfliktem między przedstawicielami takiego właśnie społeczeństwa a fundamentalistami religijnymi.
O ile nie wszystkie wizje Houellebecqa się sprawdziły w rzeczywistości, z pewnością stawia on wiele trafnych diagnoz chorób trapiących współczesny świat.
Zbyt ostry i dosadny język pisarza może niektórych czytelników zrażać, warto jednak sięgnąć przynajmniej po jedną lekturę, by samemu wyrobić sobie opinię.
fot. francetvinfo.fr