Minimalizm kosmetyczny - ROSOMAG.PL

Minimalizm kosmetyczny

makeup

UDOSTĘPNIJ ARTYKUŁ

Chciałam się z Wami podzielić pewnymi przemyśleniami i opowiedzieć trochę o nowym zjawisku, które na dobre zagościło w mojej kosmetyczce… Mam na myśli minimalizm

Minimalizm kosmetyczny

Nie wiem czy jest Wam to bliskie, ale ja byłam maniaczką testowania różnych kosmetyków, kupowania kolejnych opakowań produktów, kiedy poprzednie jeszcze nie były skończone. Doprowadziło to do sytuacji, w której nie wiedziałam nawet co tak naprawdę obecnie posiadam. Nie będę wspominać o takich oczywistych sprawach jak to, że nie byłam w stanie używać wszystkiego, bo było tego tyle, że chyba by mi doby zabrakło oraz to, że większość z tych rzeczy nadawała się do wyrzucenia, bo dawno straciła swoją ważność. Nigdy nie kupuje bardzo drogich kosmetyków, lecz raczej takie przeciętne, jednak sumując wszystkie moje „małe” wydatki, może uzbierać się całkiem pokaźna sumka. Stwierdziłam, że dość tego i trzeba się ogarnąć!

Czas na zmiany czyli mniej znaczy więcej

kosmetyki

Zmiany zaczęłam od tego, że przez jakiś czas nie kupowałam nic nowego. Jako cel postawiłam sobie wykorzystać wszystkie balsamy, żele, odżywki, kremy itp. Trochę się tego uzbierało. Niektóre rzeczy jeszcze czekają na swój moment. Dzięki temu odzyskałam miejsce na półkach w łazience i trochę opróżniłam kosmetyczki.

undefined

O plusach chyba nie trzeba wspominać… Skorzystał mój portfel i ja sama. Zauważyłam też, że stan mojej cery się poprawił, kiedy przestałam używać wszystkiego co mi tylko wpadło w ręce. Posiadam teraz tylko te kosmetyki, które są niezbędne do pełnej pielęgnacji twarzy i moja skóra jest mi chyba bardzo wdzięczna. Oczywiste jest, że czasem pozwolę sobie na jakieś szaleństwo i skusi mnie promocja w drogerii czy też nowy hit kosmetyczny, ale zakupowe decyzje podejmuję teraz z większą rozwagą i UMIAREM.

Nie wydając na „pierdoły”, które dotychczas tylko zbierały kurz na półce mogę sobie co jakiś czas pozwolić na lepsze jakościowo produkty.

Idąc na zakupy staram się sporządzić listę tego, co się skończyło, albo czego nie mam, a potrzebuje. Nie zdarza mi się już tak często pozbawione sensu buszowanie po drogerii. Kiedyś tak było i zawsze kończyło się to kilkoma dodatkami w reklamówce, których w planach nie było. Znacie to? :)

Zachęcam Was gorąco do minimalizmu. Może w innych sprawach… Moim uzależnieniem były kosmetyki pielęgnacyjne itp., może Waszym są ubrania, kolejne buty, biżuteria?

U mnie zmiany przyniosły same plusy. Mam nadzieję, że wytrwam jak najdłużej. Pozdrawiam Was ciepło.

DROGI CZYTELNIKU

Artykuł, który właśnie przeglądasz, możesz łatwo udostępnić poniżej.

ROSOMAG.PL 🚀