Kiedy używamy słowa wizjoner, często kojarzy nam się z nim jedna osoba: Steve Jobs, twórca marki Apple. Tymczasem przez ostatnie 35 lat jego życia działał w biznesie równolegle inny, starszy wizjoner: Nicolas Hayek, twórca zegarków Swatch i samochodu Smart…
Te dwie marki, nie mówiąc o „jabłkach” to nie tylko przedmioty – to styl życia. Dla Jobsa i jego wizji trzeba zarezerwować więcej miejsca na biografię, zatem dziś zajmę się Hayek’iem. Mister Swatch, jak go nazywano, był bardzo ekscentrycznym biznesmenem, który działał na pograniczu finansów i sztuki. Idę o zakład, że nigdy nie słyszeliście tego nazwiska?
Nicolas Hayek – Libańczyk, który został Szwajcarem
Nicolas Hayek urodził się w 1928 r. Bejrucie, w libańsko-amerykańskiej rodzinie. Do Szwajcarii przeniósł się w wieku 21 lat, podążając za swoją późniejszą żoną. Z wykształcenia był fizykiem i matematykiem. W Szwajcarii założył firmę consultingową, która w latach 70. ub. wieku dostała zlecenie likwidacji dwóch największych producentów zegarków. Firmom groziło bankructwo, gdyż azjatyccy producenci odebrali im większość rynku. Europę zalewały wówczas tanie, kwarcowe czasomierze. Ostateczny cios, prawdziwy nokaut dla Szwajcarów nadszedł w 1978 r., kiedy to Japończycy wyprodukowali najcieńszy zegarek na świecie.
Jak powstał Swatch?
Hayek się jednak nie przestraszył. Nie zlikwidował firm, nie przeniósł produkcji znanych marek (Omega, Tissot, Longines) do Azji. Miał z pozoru dziwaczny pomysł – połączył firmy, zmniejszył przez to koszty. I wymyślił nowy czasomierz – tani jak konkurencja z Azji, lecz łączący zalety ekonomiczne masowej produkcji z prestiżem szwajcarskiej tradycji. Wykupił ponad połowę akcji stworzonej przez siebie firmy, by zostać jej prezesem. W ten sposób udowodnił, że wierzy w sukces nowej marki.

Firma SMH w 1985 r. przyjęła oficjalną nazwę Swatch (połączenie angielskiej nazwy zegarka – watch z literką S oznaczającą Szwajcarię). To był sukces! Firmie udało się skonstruować jeszcze cieńszy zegarek, o prostszej konstrukcji. Zamiast 91, nowy zegarek miał tylko 51 części. Był to zegarek kwarcowy, z materiałów syntetycznych, wodoszczelny, dokładny, odporny na wstrząsy, miał wiele kolorowych wzorów i niską cenę.
Generacja Swatcha
Coraz więcej Szwajcarów, a potem Europejczyków – zwłaszcza młodych chciało mieć tani, śmieszny, zwariowany, ale przy tym „prawdziwy” szwajcarski zegarek. Albo najlepiej kilka – do każdego stroju i nastroju – inny… Tylko w ciągu dwóch pierwszych lat Swatch sprzedał 4 mln czasomierzy. W ciągu następnych 20 lat – 300 mln. Nie bez znaczenia dla sukcesu marki były talenty marketingowe Hayek’a, który zaangażował znanych designerów, Keitha Haringa i Kikiego Picasso. Dzięki nim modele lat 80. i 90. stały się kultowe, a socjologowie mówili nawet o „generacji Swatcha”.
Hayek należał do najbardziej barwnych czy też ekscentrycznych przedsiębiorców na świecie. Ponieważ był wielbicielem zegarków, nosił po kilka czasomierzy na każdej ręce. Uważał, że firma Swatch produkuje „piękno, zmysłowość i uczucia w zegarkach”, oferując przy tym „zaawansowane technologie na nadgarstki”. Był jednym z najlepiej rozpoznawalnych szwajcarskich celebrytów. Niski (zaledwie 165 cm wzrostu), jowialny brodacz z kilkoma zegarkami na ręku, cygarem w ustach, oraz pięknymi modelkami u boku był pożądany w każdym towarzystwie.
Ekologia, nowa miłość Mister Swatcha
Drugą po zegarkach pasją Hayek’a stała się ekologia. Zaczął prace nad stworzeniem ekologicznego mini samochodu, „swatchmobilu”, który powtórzy sukces zegarków. Miało to być kompaktowe, kolorowe i tanie auto. Pierwsze plany Hayek’a z lat 80. zakładały, że swatchmobil w dłuższe trasy będzie jeździł po torach kolejowych, podłączony do lokomotywy. Wizji Hayeka nie zrozumiał ani Volkswagen, ani Renault. Za to Daimler zaczął pracować nad małym autkiem, co prawda nie przyczepianym do lokomotywy, ale takim, które jak mawiał Hayek „zmieści tylko kierowcę, pasażera i skrzynkę piwa”. Biznesmen pokłócił się jednak z Niemcami i wycofał swój kapitał. Mimo to kilka lat później pojawił się… smart. W nazwie zawarto pierwsze litery współpracujących firm – Swatcha i Mercedesa: SM. Uzupełniono je słowem „art”, czyli „sztuka”. Po angielsku smart znaczy „sprytny”, „bystry”, „błyskotliwy”.

Smart pasuje do koncepcji auta małego, niebanalnego, dokładnie takiego, jak zegarki Swatcha – i świetnie sprawdzającego się w miejskich warunkach. Ponieważ jednak produkowany model nie spełnił marzenia milionera o przyjaznym dla środowiska silniku, w ostatnich latach życia Szwajcar finansował prace badawcze nad stworzeniem silnika na wodór. Jeszcze w wieku 80 lat Nicolas Hayek mówił: Mam plany na 200 lat, ale nie będę tyle żył. Jego śmierć w czerwcu 2010 zaskoczyła nawet najbliższych współpracowników. W wieku 82 lat odeszła jedna z ikon XX wieku.