Claire i Laura, przyjaciółki z dzieciństwa. Siostrzaną miłość przypieczętowały krwią. Niestety, dość szybko jednej z dorosłych już przyjaciółek przychodzi spełnić złożone niegdyś obietnice. Będzie musiała zaopiekować się maleńkim dzieckiem oraz Davidem – mężem Laury, która zapada na ciężką chorobę i umiera. Sprawę komplikuje fakt, że David ma tajemnicę, gmatwającą losy bohaterów w nieprawdopodobny sposób
„Nowa dziewczyna” recenzja
Skąd pomysł na film? Reżyser Francois Ozon zainspirował się opowiadaniem Ruth Rendell, Jego bohaterka odkrywa, że jej mąż jest transwestytą i zaczyna spotykać się z jego żeńską wersją: – W międzyczasie zdałem sobie sprawę, że większość filmów o przebierankach, które widziałem i które lubiłem, ukazywały tę sytuację jako wynik przymusu, w jakim znalazł się bohater – opowiada reżyser. – Muzycy przebierali się za kobiety, by przechytrzyć mafię w „Pół żartem, pół serio”; bezrobotny aktor udawał aktorkę, żeby zdobyć rolę w „Tootsie”; inna aktorka bez kasy przebierała się za faceta z „Victor, Victoria”. Te zewnętrzne okoliczności, zmuszające bohaterów do tego, by udawali płeć przeciwną miały pozwolić widzom zrozumieć transwestytyzm. Dzięki nim mogli oni bez poczucia winy czy wstydu po prostu go polubić. Moja historia jest inna: bohater czuł potrzebę, by się przebierać, jeszcze zanim zaczął to robić – stwierdza Ozon.
To właśnie mąż Laury okazuje się transwestytą, co przez przypadek odkrywa Claire. Choć David już wcześniej zauważył u siebie pociąg do damskich ciuchów, to dopiero tęsknota dziecka za zmarłą sprawia, że zaczyna on nosić na co dzień jej ubrania i perfumy. Początkowo tylko dlatego, by dziecko poczuło zapach matki i odzyskało apetyt. Później odkrywa, jakie to fascynujące…
Wstydliwą tajemnicę odkrywa Claire. A odkrycie to – choć początkowo szokujące dla dziewczyny – wkrótce staje się początkiem niezwykłej przyjaźni. Zarówno rozwój sytuacji, jak i finał, jest zaskakujący.
Dramat człowieka ukrywającego tajemnicę przed światem i wyrafinowana zmysłowość przeplata się w filmie Ozona ze scenami humorystycznymi, a nawet groteskowymi. Są też liczne symbole i motywy żywcem wyjęte ze znanych bajek i mitów, jak chociażby scena w szpitalu, gdy Claire próbuje obudzić nieprzytomnego Davida/Virginię, przebierając go/ją w kobiece ciuszki, w trakcie tego śpiewając. Virginia budzi się niczym Śpiąca Królewna, ale dopiero po zmianie stroju. Zmiana atrybutów zewnętrznych to dobrze znany antropologom symbol przemiany, charakterystyczny dla rytuałów przejścia. Na nowej drodze życia „nowa dziewczyna” dostaje także nowe imię, które wydaje się być nieprzypadkowe. Oznacza przecież „dziewicę”. Nosiła je także znana autorka powieści feministycznych – Virginia Woolf.
Humor sprawia, że reżysera można posądzić o trywializację problemów poruszanych w filmie. Nie można jednak powiedzieć, że charaktery postaci są spłycone w sensie psychologicznym. Paradoksalnie wręcz, zbyt dużo powagi mogłoby wywołać śmiech na twarzach odbiorców. Podobnie obraz kobiecości, jaki wyłania się z opowieści, czyli świat przepełniony dobrymi ciuchami i kosmetykami, może budzić zarzut stereotypizacji. Jednak jest to obraz bardzo pociągający i przyjemny w odbiorze.
Znajdziemy również w „Nowej dziewczynie” sporą dawkę dobrej muzyki i nastrojowych ujęć kamery. Romain Duris znakomicie daje sobie radę w kobiecym przebraniu. Jego sposób chodzenia, poprawianie włosów, ukradkowe spojrzenia sprawiają wrażenie, że być może i w życiu prywatnym aktor niekoniecznie jest tzw. „stuprocentowym mężczyzną”. Dla równowagi wystarczy jednak sięgnąć do wcześniejszej o kilka lat komedii „Heartbreaker. Licencja na uwodzenie”, gdzie dla odmiany jest rasowym podrywaczem, który działa na kobiety jak lep na muchy. To pozwala stwierdzić, z jakiej klasy aktorem mamy do czynienia.
Skomplikowana sytuacja uczuciowa, która dotyka wszystkich bohaterów bez wyjątku, zmusza odbiorcę do refleksji, wpisując się w aktualną dyskusję wokół gender. Gdzieś po drodze odchodzi w cień postać męża Claire, zupełnie już nieobecna w ostatniej scenie. Uczciwy, rozsądny, pracowity. Nie można mu nic zarzucić, jednak nie znalazło się dla niego miejsce w nowym porządku. Symbol tradycji musi odejść, udowadniając przy okazji, że to co nas naprawdę pociąga, wymyka się temu, co racjonalne.
Film Francois Ozona to także opowieść o poszukiwaniu prawdziwego „ja”, jakże ważnej w dobie wszechobecnego indywidualizmu. Jak żyć w zgodzie ze sobą, nie raniąc innych? Co jeszcze jest poszukiwaniem tożsamości, a co już zwykłym dziwactwem? To pytania, które stawia „Nowa dziewczyna”.
„Nowa dziewczyna”
Reż. Francois Ozon
Występują: Romain Duris, Anais Demoustier, Raphael Personnaz, Isild Le Besco i inni
Dystrybucja w Polsce: Kino Świat Sp. z o.o.Produkcja: Francja 2014