Skandynawskie, a właściwie nordyckie kryminały (bo zwykle do tego wspólnego literackiego worka wrzucamy autorów z Norwegii, Szwecji, Finlandii, Islandii i Wysp Owczych) cieszą się ogromną popularnością nie od dzisiaj. Co sprawia, że są tak wyjątkowe? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, ale pomimo naprawdę dużej różnorodności tematów, jest kilka cech wspólnych, które je wyróżniają na tle innych
Gdy rozum śpi, budzą się demony
Kraje nordyckie uchodzą za stosunkowo bezpieczne do życia. Ludzie są tu tolerancyjni, życzliwi, szanują prywatność, przez co trzymają innych często na dystans. Przestrzegają przepisów, są punktualni i dbają o środowisko naturalne. Przestępczość nie jest tu duża, stąd może dziwić, dlaczego akurat taki gatunek jak kryminał zyskuje dużą popularność. Niektórzy twierdzą, że właśnie spokój i długie zimowe wieczory wywołują duże zapotrzebowanie na przeżywanie ekstremalnych emocji. A nordycki klimat i położenie geograficzne tworzą znakomitą scenerię dla dramatycznych wydarzeń, są w istocie dobrym podłożem dla ich zaistnienia. Noce polarne, duże leśne obszary, często przykryte śniegiem, odludzia to miejsca sprzyjające zbrodni doskonałej.
To w zimnej Norwegii obmyślał swoje plany Breivik. Przypomnijmy też, mimo intensywnych prac szwedzkich służb do dzisiaj nie znaleziono zabójcy Olofa Palmego. Choć kraje nordyckie to przecież Europa, a więc długa tradycja emancypacyjna, doskonale rozwinięta technika i opieka socjalna, tu także zdarzają się pęknięcia w strukturze urzędowo-państwowej, które sprytnie wyłapują autorzy bestsellerów. Fabuła ich książek często ujawnia problemy społeczne północnych rejonów, specyficzną kulturę i historię, a okraszona zostaje wizjami bezkresnych pustkowi, na których zwykle główny bohater znajduje kontrastujące z bielą śniegu i sterylnie czystych mieszkań ślady świeżej jeszcze krwi. Akcja kryminału rozwija się zwykle powoli, częste są retrospekcje, dzięki którym wnikamy w psychologiczny portret bohatera i poznajemy zwyczaje i historię ludzi północy. To wszak kraje wikingów i bogatej kultury ludowej, w której znaleźć możemy szamanów, podania o elfach i trollach.
„Gdy rozum śpi, budzą się demony„ to tytuł obrazu, który namalował Goya ponad 200 lat temu odnosząc się do ówczesnej sytuacji w Hiszpanii, ale także to ogólnej ludzkiej natury. Nawet tam, gdzie wynalazki rozumu ludzkiego zapanowały nad dziką naturą, nie do końca udaje się wykorzenić pierwotne rządze oraz prymitywne impulsy, przesądy i wierzenia. Rolą pisarza nie jest potępić, ale raczej pokazać tło i genezę zła, które doprowadziło do zbrodni, zła, które zwykle na końcu powieści ponosi porażkę kojąc nerwy czytelnika. Bo tacy są też bohaterowie kryminałów – nigdy do końca źli albo dobrzy. A czasem przewrotnie zupełnie inni pod spodem niż na zewnątrz. Kontrasty to kolejna cecha skandynawskich kryminałów, pojawiają się one w opisach przyrody synchronicznie do wydarzeń, w których prawda wychodzi na jaw niczym spod powierzchni pękającego lodu na jeziorze. Cała piata część popularnej serii Millenium zbudowana jest na kontrastach. Dramatyczne wydarzenia z przeszłości rozgrywają się w zasypanym śniegiem lesie, podczas gdy do rozwiązania zagadki dochodzi w czasie upalnego lata w mieście.
Skandynawskie kryminały – nie tylko „Millenium„
Wspomniana szwedzka seria Millenium to pięć książek autorstwa dwóch autorów – Stiega Larssona i Davida Lagercrantza. Losy głównych bohaterów – hakerki komputerowej Lisbeth Salander oraz dziennikarza Mikaela Blomkvista przecinają się podczas prowadzonego dochodzenia w sprawie tajemniczego zaginięcia kobiety. W kolejnych tomach bohaterowie nawiązują współpracę przy rozwiązywaniu innych zagadek. Uwagę przyciąga szczególnie niezwykła postać Salander, dziewczyny z trudną przeszłością, która ujawnia niedoskonałości systemu opieki społecznej. Ta ekscentryczna kobieta, pomimo, a może właśnie z powodu braku opieki i pomocy ze strony dorosłych, wykształciła w sobie niezwykłe cechy charakteru i siłę fizyczną. Millennium dostało wiele nagród (niestety po śmierci pierwszego autora) i doczekało się dwóch ekranizacji.
Dla początkujących warto polecić także książki autorstwa szwedzkiego małżeństwa publikującego pod pseudonimem Lars Kepler. „Hipnotyzer” porusza tematykę współpracy policji z lekarzami, psychologami i… hipnotyzerem właśnie.
Kolejnym ciekawym autorem jest nieżyjący już Szwed Hennig Mankell, który porusza w swych utworach tematykę polityczną. Przebywał wiele czasu poza granicami kraju, szczególnie w Mozambiku, gdzie założył teatr. Wspiera też organizacje charytatywne działające na terenie Afryki.
Norweski pisarz Joe Nesbo to autor serii o detektywie Harrym Hole’u. Oprócz pisania zajmuje się też śpiewaniem i pisaniem utworów muzycznych dla zespołu Di Derre.
Interesującą autorką jest pracująca także jako dziennikarka Liza Marklund. Jej książka pod tytułem „Studio sex” to opowieść o początkującej dziennikarce (czyżby elementy autobiografii?), która wkracza do mrocznego świata podejrzanych interesów, polityki, sexu i narkotyków szukając mordercy młodej kobiety.
Kristina Ohlssson napisała m.in. kryminał „Niechciane” rozgrywający się podczas podróży pociągiem do Sztokholmu. W trakcie jazdy matce ginie kilkuletnia córeczka. Jak to możliwe? A najgorsze, że nikt z pasażerów nie pamięta poszukiwanego dziecka, co sprawia, że matka zaczyna być podejrzewana o zaburzenia psychiczne. Podobny motyw gdzieś widzieliśmy…
I wielu, wielu innych…