Niedawno obchodziliśmy Dzień Matki, wielkie święto naszych kochanych Mamusiek:) Natchnęło mnie to do napisaniu kilku słów, tak prosto z serca. W pierwszej chwili pomyślałam, że to głupi pomysł. Po pierwsze takich tekstów znaleźć można mnóstwo, po drugie wszyscy o tym piszą- może to temat „oklepany”?. Potem jednak stwierdziłam, „a co tam, wszyscy o tym piszą, to i ja mogę.” W końcu mamy wolność słowa
Mamą być
Niecałe 5 miesięcy temu rozpoczął się najważniejszy i zarazem najtrudniejszy etap w moim życiu. Zostałam mamą. Na świat przyszła nasza ukochana, wyczekiwana córeczka. Powiem Wam, że wszyscy mi mówili, że moje życie wywróci się do góry nogami, że wszystko będzie inaczej, że będzie bardzo ciężko. Nieprzespane noce, brak czasu, zmęczenie. Tak, tak słyszała to pewnie każda przyszła mama. Nie miałam jednak pojęcia, że bycie mamą tak bardzo zmieni mnie samą. Mój sposób patrzenia na świat, radzenia sobie z problemami. Córeczka nauczyła mnie jak cieszyć się każdym dniem, pokazała, że jestem silniejsza niż myślałam. Wszyscy wiemy, że bywa ciężko, ale jakie ma to znaczenie kiedy patrzymy rano na małego człowieka, który kocha nas bezwarunkowo i cieszy się na nasz widok.
Ogromna burza hormonów miała przejść 3 miesiące po porodzie. Tak mi mówiono. U mnie jednak trwa chyba nadal:) Wzrusza mnie każdy gest, nowa minka czy dźwięk mojej królewny. Patrzę na nią i nie dowierzam, że jestem tak bardzo szczęśliwa. Też tak macie? Bywam również przerażona. Nigdy wcześniej nie byłam za nikogo aż tak odpowiedzialna, nigdy wcześniej o nikogo aż tak bardzo się nie bałam. Czy podołam? Czy będę dobrą mamą? Takie pytania zadaje sobie pewnie każda z nas. Nikt nie da nam odpowiedzi. Każdy dzień, to nowe wyzwanie. Najpiękniejsze w moim życiu…
Teraz chce mi się śmiać jak wspominam swój stres przy maturze czy na studiach. Owszem, to były ważne wydarzenia w moim życiu, ale czym są przy wychowaniu dziecka na dobrego człowieka? Nikt nie da nam recepty na sukces. Mam nadzieje, że choć trochę uda mi się dorównać mojej mamie, najwspanialszej kobiecie pod słońcem. Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy „kurami domowymi„, że nasza praca w domu jest mniej ambitna. Wręcz przeciwnie. Nie ma chyba zawodu, który pozwalałby się nam lepiej rozwinąć, dawał tyle radości, poczucie spełnienia i sprawiał, że każdy dzień wypełniony jest aż po brzegi miłością. My Mamy, posiadamy moc zmiany świata na lepsze. Pamiętajmy też o naszych niezastąpionych towarzyszach-tatusiach. Są nam potrzebni, tak bardzo jak my im:)
Kończąc moje wynurzenia, pragnę wszystkim mamusiom życzyć siły i mądrości, bo nasze święto powinno być cały rok, a nie tylko 26 maja!