Wingsuit – to sport, który powstał dopiero pod koniec lat ’90, kiedy to opracowano specjalny kombinezon. Pod tą nazwą kryje się jeden z najbardziej ekstremalnych i niebezpiecznych sportów świata! Uprawiający go ludzie często nazywani są „latającymi wiewiórkami”. Skok ze spadochronem to przy tym niedzielny spacerek!
Wingsuit – najbardziej niebezpieczny sport
Wingsuit jest sportem, w którym śmiałek przyodziany w specjalny kombinezon wyskakuje z samolotu, śmigłowca lub rzuca się w przepaść z górskich szczytów by swobodnie szybować. Po rozpoczęciu lotu skoczek rozpościera ręce trzymając szeroko nogi – między nimi wszyty jest materiał, który umożliwia szybowanie. Ceny kombinezonów zaczynają się od 1200 dolarów. Kombinezon wingsuit redukuje pionową prędkość opadania, zwiększając prędkość poziomą do około 200 km/h! Umożliwia to tym samym znacznie dłuższe opadanie. Lot kończy się otwarciem spadochronu i bezpiecznym lądowaniem. Takie jest przynajmniej założenie.
Niestety sport ten regularnie okazuje się śmiertelny, również dla Polaków. Rocznie podczas uprawiania wingsuit ginie tragicznie około 20 osób. Zdarzają się weekendy w których jest po kilka ofiar. W 2013 roku w Alpach szwajcarskich roztrzaskał się Mark Sutton. Był kaskaderem, który wcielił się w postać Jamesa Bonda skacząc z helikoptera w trakcie ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Londynie. Jednak to nie odstrasza śmiałków rządnych najsilniejszych dawek andrenaliny!
Jest to sport dla najlepszych z najlepszych. Trzeba też dodać, że dla najodważniejszych, niektórzy twierdzą, że dla najbardziej szalonych. Pierwszy skok wingsuit można wykonać jeśli ma się zaliczone co najmniej 200 klasycznych skoków spadochronowych w ciągu 18 ostatnich miesięcy (zgodnie z zaleceniami Amerykańskiego Stowarzyszenia Spadochronowego USPA – United States Parachute Association).
„Ze skrzydłami naprawdę zaczynasz latać” – mówią zgodnie pasjonaci tego sportu. „Możesz sterować, możesz przyspieszać. Naprawdę latasz” – tłumaczy Roche Malnuit z Chamonix.
Ten ekstremalnie niebezpieczny sport wzbudza ogromne kontrowersje. Bywa, że w niektórych regionach władze zakazują uprawiania wingsuit. Tak było na przykład we francuskim Chamonix. Na niewiele się to jednak zdaje gdyż ludzie uzależnieni od ekstremalnie silnych wrażeń mają do dyspozycji sporo dogodnych lokalizacji do uprawiania tego sportu. Cóż, wypada tylko życzyć tyle samo bezpiecznych lądowań – co startów.
