Pokaż mi swoją listę ulubionych piosenek a powiem ci kim jesteś…a także jakie są twoje ulubione marki ubrań, gdzie kupujesz jedzenie, jaki alkohol lubisz a także gdzie chciałbyś spędzić wakacje
Wyobraźmy sobie, że idziemy do psychologa, siadamy na kozetce a lekarz każe nam podać swojego iPoda. Przegląda listę utworów i stwierdza „ taaak, słuchasz Katie Melua, więc ubierasz się u Coco Chanel, jako ulubiony utwór masz oznaczony Aerosmith, więc planujesz szalone wakacje zamiast spokojnego wylegiwania się na plaży, a twoim ulubionym daniem jest sushi – Nino Rota to zdradza”… Całe szczęście, że takie rozgryzienie natury człowieka nie jest na razie możliwe.
Dlaczego? Przecież każdy z nas jest zupełnie wyjątkowy i unikatowy, dokładnie tak jak odciski palców czy nasze źrenice. Istnieją przecież setki rodzajów muzycznych, które mogą determinować nasze zachowania, ale nie są w stanie nas określić jako człowieka.
Manipulowanie muzyką
Istnieje jednak takie zjawisko, jak manipulowanie człowiekiem poprzez muzykę. Zwróćmy uwagę jakie dźwięki otaczają nas kiedy znajdujemy się w sklepie z odzieżą np. dla hip-hopowców. Wiadomo, że nie usłyszymy tam Bacha ani Mozarta (chyba, że ktoś napisze dla nich odpowiedni hip-hopowy tekst). Jeśli ktoś lubuje się w tym stylu, wchodząc po zakupy usłyszy kawałki, które lubi, dłużej się w nim zatrzyma. Może też usłyszeć pierwszy raz dany utwór i chcąc go wysłuchać włoży do koszyka kolejną bluzę.
Podobna sytuacja dzieje się w restauracjach. Kiedy jemy kolację przy świecach nie chcemy słuchać mocnego rocka, tylko delikatne brzmienie fortepianu i pieszczące ucho dźwięki saksofonu. Wtedy prawdopodobieństwo zamówienia przez nas deseru i zostawienie większego rachunku jest o wiele wyższe; jak nie stuprocentowe.
Często zdarzało się, że muzyka w sklepach nam nie odpowiadała. Była za głośna, za mocna, rytmiczna, nie można było skupić się na zakupach. Dlaczego? Żebyśmy nie mieli zbyt dużo czasu i ochoty na szukanie odpowiedników produktów, które chcemy kupić. Na półkach, które są na wysokości naszych oczu znajdują się najdroższe rzeczy. Muzyka nas pogania, bierz, płać i wyjdź. Nie szukaj niżej, gdzie ceny są o kilka lub kilkanaście procent niższe. Nie podoba ci się jak gramy? Rób zakupy i do widzenia. Jednak od jakiegoś czasu hipermarkety stosują odwrotną strategię. Znają gusty muzyczne swoich klientów i chcą ich jak najdłużej zatrzymać u siebie grając muzykę, która jest dla nich idealna. Zanim zrobimy zakupy musimy przejść przez cały sklep, wrzucając do koszyka nie zawsze potrzebne produkty i dopiero udajemy się do kasy. Po drodze nucimy, a nasz mózg ciesząc się, każe nam wrzucić dodatkowe rzeczy.
Nie od dziś wiadomo, że muzyka działa na człowieka. Wywołuje w nim wszystkie emocje: od radości po smutek, od złości po całkowite wyciszenie i spokój. Umiejętność manipulowania mózgiem i uczuciami człowieka jest obecnie silnie rozwijającą się gałęzią psychologii i coraz częściej stosowaną sztuczką w handlu.
Wpływ muzyki na klienta
Aby odpowiedzieć na pytania, jaka muzyka najlepiej działa na człowieka stworzono program Shazam. W sklepie usłyszymy utwór, który nam się podoba, włączamy aplikację i już wiemy jaki jest wykonawca i tytuł piosenki. Wyniki wyszukiwania znajdują się w bazie, z której PR-owcy korzystają przy układaniu play listy dla sklepów. Im częściej wyszukiwany utwór, tym częściej jest grany, bo wiadomo, że przyciągnie potencjalnego klienta.
Podobnie działa Amazon – wyniki sprzedaży płyt są bogatym źródłem informacji o gustach klientów, jednak nie są aż tak obiektywne jak Shazam. Amazon bada przeszłość – coś co już było kupione i nie wiadomo, czy nadal jest tak często słuchane, Shazam bada tu i teraz.
PS. Już niedługo playlisty będą potężną siłą, która będzie manipulować człowiekiem?